Jan 14:23

Nagrania audio

zgr.27.05.2017r (wieczorne) cz1 Marian - Święty Wódz świętej armii

                                  ŚWIĘTY WÓDZ ŚWIĘTEJ ARMII

                                                 27.05.2017

 

        

 Spróbujemy pójść dalej w tym, o czym mówimy, gdyż dla mnie dla ciebie jest to sprawa priorytetowa. Wielu ludzi już umarło i dzisiaj już nic nie mogą zrobić w swojej sprawie. My jeszcze możemy i dobrze żebyśmy to właśnie robili. Dobrze, żebyśmy byli świadomi, w sposób coraz pełniejszy, po co przyszedł Jezus Chrystus na ziemię, i żebyśmy akceptując to, poddali się temu wpływowi, abyśmy trwali w społeczności z Nim, i abyśmy coraz bardziej do Niego podobnymi byli. Abyśmy mieli Jego myślenie, jako nasze myślenie, i aby to odróżniało nas od tego świata, i żebyśmy byli bardzo szczęśliwi, gdy robimy to, co ten świat może uważać za głupie, za stratę czasu, uważając, że można lepiej wykorzystać życie. To, że życie można według świata wykorzystać lepiej, na pewno nie znaczy to, że można wykorzystać je lepiej, jeśli chodzi o Ojca w niebie, o Pana Jezusa. Jeśli trwamy w społeczności z Nim i do Niego należymy, i poddajemy się Jemu, to jest to najlepsze wykorzystanie ziemskiego życia, ponieważ w sumie trwa ono krótko, siedemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat, czasami kończy się dużo szybciej. A więc mamy świętego Boga, mamy świętego Syna, mamy Ducha Świętego, mamy święty Kościół, wszytko musi być święte, oddzielone przez światłość od ciemności.

         Dzisiaj będziemy trochę mówić też o świętej armii Boga, o żołnierzach Jego armii. Każdy Boży żołnierz jest święty, inaczej nie mógłby walczyć po Jego stronie, bo brak świętości powoduje to, że wróg ma możliwość manewrowania, ustawiania dla siebie. Cele nasze są wspaniałe i dobrze, że one jeszcze przed nami istnieją, że widzimy więcej potrzeby Chrystusa. Potrzebujemy być jeszcze bardziej przemieniani, przekształcani.

         1List Piotra 2,9:

         „Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości;”

         Bycie więc narodem świętym, to jest najlepsze potwierdzenie głoszenia, jakiekolwiek istnieje na tej ziemi. Jeśli wypowiadamy słowa prawdy, życie nasze potwierdza to słowo, to jest najlepsze zwiastowanie ewangelii, bo wtedy ludzie mogą naocznie zobaczyć w nas to o czym mówimy. Jeśli mówimy o łasce, mogą zobaczyć w nas łaskę, gdy mówimy o miłości, mogą zobaczyć w nas miłość, kiedy mówimy o radości, mogą zobaczyć w nas radość, kiedy mówimy o pokoju, mogą zobaczyć w nas pokój. A więc rozgłaszamy cnoty Tego, który powołał nas do Swej armii w sposób taki, że On ujawnia się przez nas, swoich żołnierzy. On ma możliwość ujawniać się przez ciebie i przeze mnie, jeśli tylko my nie będziemy stali przeciwko temu, bo to jest poddanie się, a nie ubezwłasnowolnienie. To nie jest odebranie nam wolności. Oddajemy tą wolność, bo wiemy, że On zrobi to tak, jak my nigdy tego nie zrobilibyśmy. Gdy próbujemy to robić w swój sposób, widzimy co z tego wychodzi, jakże często później są urazy, oskarżenia, niechętne słowa.

         A więc mamy naród święty.

         1Piotra2,5:

         „I wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa.”

         A więc mamy też kapłaństwo święte. Wszyscy, którzy zostaliśmy zanurzeni w śmierć Chrystusa i powstaliśmy do nowego życia, staliśmy się kapłanami, a od kapłanów wymaga się świętości. Ponieważ Bóg, do którego on przychodzi, jest święty, kapłan też musi być święty, aby składać Mu miłe ofiary, jako ofiarę świętą, posoloną, poddaną Bogu.

         2List do Tymoteusza 3,14.15:

         „Ale ty trwaj w tym, czegoś się nauczył i czego pewny jesteś, wiedząc, od kogoś się tego nauczył. I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.”

         Czytamy też, że mamy Pisma święte. Święte, ponieważ one zostały dane ludziom, ale natchnionym przez Ducha Bożego, prorokom, którzy zapisali te słowa. To są Słowa Boga, które są zapisane w tej Księdze i możemy czytać jak Bóg mówił, gdy jeszcze nas nie było, do Abrahama i do innych. Możemy czytać o tym w Biblii, to jest święte przemawianie naszego Boga. Przez to święte przemawianie naszego Boga uczymy się decyzji, jakie my dzisiaj podejmujemy. Apostoł Paweł pisze, że to co przyszło na Izraela jest dla mnie i dla ciebie ostrzeżeniem, abyśmy wystrzegali się tego w co oni weszli. Wszystko musi być święte, oddzielone od tego świata. To nie może być pomieszane ze sobą. Inaczej człowiekowi miesza się w głowie. Jeśli diabeł zmiesza prawdę Bożego Słowa, tak jak próbował to zrobić z Jezusem, mówiąc: „Zrób to, skocz, ponieważ napisano”, to wtedy powoduje, że ludzie wpadają w pułapkę, ryzykują wiecznością, rzucają się w coś, żeby udowadniać, że są wierzący, czy inne rzeczy.

„Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,  aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.” 2 Tym.3,16.17

         Mamy doświadczenie, ponieważ jest tu wypróbowujący, który podrzuca nam stale jakieś pomysły, jakieś plany, chce, żebyśmy coś według niego robili. Tylko zwróćcie uwagę, że za tymi diabelskimi pomysłami i planami nie idzie wieczność. Tam idzie strata życia, uwikłanie się w coś, co później ciężko jest porzucić, zostawić, a czasami nie można już tego zostawić tak normalnie. A więc diabeł próbuje wikłać nas, zastawia na nas pułapki, mimo, że zamysły diabła są nam dobrze znane. Chrześcijanie powinni o tym wiedzieć. On zawsze będzie próbował odciągnąć nas od Pana do czegokolwiek. Często mówię w ten sposób: Jeśli umarłeś w Chrystusie, to co jesteś winien komuś? Niech przyjdą na twój grób. Ty jesteś już uwolniony od niewoli, że jesteś komuś coś winien, czy winna, aby dalej grzeszyć. Teraz jedynie winien jesteś czystą Bożą miłość, a nie tak, że ktoś ci mówi: „Bo ty musisz, bo ty jesteś z naszej rodziny, bo ty musisz to robić, bo ty urodziłeś się w tym i w tym domu, i musisz zachowywać grzeszne zasady tego domu.” Niczego nie musisz, umarłeś, umarłaś. Musisz czynić to co chce Pana. To jest wojna, w której jeśli znowu dasz wciągnąć się w pułapkę, że ciało będzie ci narzucać co musisz, to wpadniesz w nią i zgubisz się. Będą mieli do was pretensje i żale, że nie bierzecie udziału w ich grzesznych (a według nich normalnych) działaniach, w których braliście wcześniej. Ale to jest ich sprawa, nie twoja. Jeśli umarliśmy, to umarliśmy dla całego tego grzechu. Nie musimy wikłać się, nie musimy udowadniać im, musimy pozostać wierni Bogu. Bóg uczyni to co jest potrzebne. Nasza wierność może dotrzeć do kogoś i pomóc komuś zrozumieć, że to nie chodzi o to, że nie mogę być tam, gdzie on. Mogę być wszędzie, tylko po co? Czy to będzie dla Pana, czy to będzie dlatego, żeby zaspokoić ludzi? I czy w tej konkurencji oni mają być dla mnie ważniejsi od Boga? Wszystko mi wolno, mogę być wszędzie, pójść na każde miejsce, ale teraz jest dla mnie najważniejszym to czy Pan chce, żebym tam poszedł. I to są decyzje. Jeśli Pan zechce, będę tam gdzie On chce i będę spokojny, ponieważ Pan chce mnie tam mieć, a nie ludzkie plany, że będę robił to czy tamto. Czy Bóg ci to objawił, czy to wróg cię nęci: „Zobaczysz, zrobisz to, będziesz teraz ewangelizować”, czy inne rzeczy. A bardzo często to diabeł ich ewangelizuje, wciągając ich w pułapkę.     Jeśli będziemy słuchać się Pana i będziemy postępować zgodnie z Jego wolą, to On będzie z nami i wtedy nie będziemy musieli czcić diabła, czyniąc to co on wymyślił na ziemi. To jest bój o świętość, o czystość. Diabeł wie o co walczy, a więc będzie próbował zanieczyścić, próbując wciągać nas w zło poprzez różne rzeczy. Nie musisz go słuchać. Zobacz, że kiedy chcesz mówić o Chrystusie tym, którzy należą do diabła, mówią: „Nie, nie mów mi, ja nie chcę o tym słuchać. Nie mów mi nawet, nie chcę słuchać” Mogą tak powiedzieć i są śmiali, pewni, zdecydowani. A tobie próbują mówić kto w rodzinie z kim pokłócił się, kto ma do kogo żale i pretensje, kto jest komu co winien, i tak dalej, plotkami zarzucając ci głowę. Wtedy ty powiedz im dokładnie to samo: „Nie. Nie mam zamiaru tego słuchać, jak będziesz dalej mówić, to wychodzę.” Nie potrzebuję słuchać obmów, plotek, złorzeczeń, czy innych rzeczy, jesteś wolny, wolna. Albo możesz próbować udawać fajnego chrześcijanina, chrześcijankę i słuchać tego, a wtedy zobaczysz co będziesz mieć w sercu, jak diabeł skazi ci je. Twój umysł zacznie myśleć: „O, ten to, ten tamto”. A jeszcze jak cię nastawi przeciwko komuś, to już masz duży kłopot.

         Mamy słuchać Pana, co Pan do nas mówi, nie musimy słuchać diabła. A więc jesteśmy na wojnie i musimy uważać czego słuchamy, na co patrzymy, kto jest naszym Panem, kto nami rządzi. Wszystko musi być święte. Jeśli cokolwiek nie jest święte, to nie należy to do nas. Zobaczcie, że i pokarm jest poświęcony przez modlitwę, dzieci, które rodzą się u wierzących są uświęcone, inaczej już są oddzielone, aby uczyły się o Bogu przez to, że mają takich rodziców. Bóg chce mieć wszystko święte, oddzielone dla Niego.

 

Księga Objawienia 21,1.2a:

         I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I widziałem miasto święte,”

         Wszystko jest święte. Miasto święte, nowa Jerozolima. Z kogo ona jest zbudowana? Ze świętych żywych kamieni. Czy doznajesz, że jesteś święty, święta, że jesteś oddzielony od martwych kamieni tego świata, aby Bóg budował cię z innymi kamieniami, składając na jedno całe, święte miasto? Czy cieszymy się, że Bóg chce to zrobić z nami, łącząc nas ze sobą w jednym Chrystusie?

         I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego.  I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi.  I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.” Obj.21,2-4

         Czy nie rzucisz w proch tego wszystkiego, co powoduje, że chodzisz z tym złym stanem serca, dlatego, żeby Bóg był uwielbiony?

         I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe.” Obj.21, 5

         Chwała Bogu za działanie Boże. Wiemy, że jest czas, kiedy Duch Boży ustępując według strategii Boga, czyni miejsce duchowi antychrysta, że coraz trudniej jest ludziom pozbierać się, że ludzie są coraz bardziej pogubieni, pojawia się coraz więcej dziwnych nauk. Pamiętaj, że ewangelia nigdy nie zmieni się. Ewangelia to zawsze jest Boży Syn Jezus Chrystus, to jest radosna nowina o tym wszystkim co mamy w Nim, co Ojciec dał nam w Swoim Synu. I zawsze to będzie nowe życie, coraz bardziej podobne do życia Jezusa Chrystusa, święte, oddzielone, aby było dla Niego teraz i na wieczność.

         A więc jak ważne jest dla mnie i dla ciebie czytać Słowo Boże ze zrozumieniem, czytać tak, aby Ono przebijało twoje i moje serce, żeby napełniało nas chwałą zwycięstwa. Abyśmy umieli zrozumieć, że ludzie są ważni, ale najważniejszy jest Bóg, że chodzi o to, bo my też byliśmy ważni dla Boga, bo tak nas umiłował, że dał nam Syna, aby nas zbawić. Inni ludzie też są ważni, Bóg też chce ich zbawić. Ale jeśli ja nie dam zbawić się Bogu, to co pomoże mi to, że mogę być między ludźmi. Każdy z nas musi gdzieś trafić. Są tylko dwie drogi; jedna - święta, czysta, nieskalana, druga - brudna, szeroka, zapaćkana wszystkimi grzechami tego świata. Którą drogą chcesz dzisiaj iść bracie, siostro? Czy tą, na której uczysz się Chrystusa i poznajesz co to jest zwycięstwo nad grzechem, nad złem, nad ciemnością? Czy tą drogą, na której możesz czuć się fajnym chrześcijaninem, czy fajną chrześcijanką, żyjąc ze swoim "ja"? Bo to jest zwiedzenie, to jest oszukanie. Gdyby człowiek zobaczył tą wąską, wspaniałą drogę i patrzył na nią, to wiedziałby, że straszna jest szeroka droga, na której żyje mnóstwo tak zwanych sprawiedliwych i czują się tam dobrze, mając swoją własną sprawiedliwość. Ale to nie jest Chrystus, to nie jest przemienione życie.

         Tak jak mówiliśmy, święty jest Ojciec, święty jest Syn i Duch jest Święty, który napełnia nas świętością, święte miasto, święty naród, święte kapłaństwo, święte Pismo, wszystko jest święte. Trwajmy w tej świętości. Nie upieraj się przy swoim, bądź święty, bądź świętą. Niech Bóg działa przez ciebie. Rozumiecie, jeśli człowiek zostanie w złym nastawieniu, to zginie. Bo jeśli miasto jest święte, to nic nieczystego tam nie wejdzie. Stąd ta czystość, świętość Chrystusowa i my, którzy w niej trwamy. Nie szukajmy swego, szukajmy tego co Pana, bądźmy uczciwi, podatni woli Bożej. Chciejmy oglądać Jego chwałę w zgromadzeniu, żeby następni, którzy nawracają się, doświadczali miłości, czystości, świętości, radości i pokoju, żeby coraz więcej ludzi było napełnionych przez Ducha Świętego, tym co z nieba. Mamy też święto Przaśników, czyste, święte, codziennie święto. Obyśmy wszyscy mieli to codziennie, obyśmy wszyscy byli codziennie w świętości wdzięczni i szczęśliwi. Wiele dobrych rzeczy już skosztowaliśmy i poznaliśmy, ale jest ich jeszcze więcej, o wiele więcej. Owoc Ducha Świętego reguluje tak wiele spraw w Królestwie Bożym – miłość, uczciwość, wierność, wstrzemięźliwość, wytrwałość.

         1List do Koryntian 6, 19.20:

         Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych?  Drogoście bowiem kupieni. Wysławiajcie tedy Boga w ciele waszym.” 

         A więc ciało nasze jest świątynią Ducha Świętego. Święty Duch chce mieszkać w całym Kościele. Ciało - świątynią, a jaka jest świątynia Boga? Święta. To było i jest święte miejsce do usługi przed Bożym obliczem. A więc w tobie i we mnie musi być święte miejsce do usługi. A ty i ja mamy myć kapłanami  w tym świętym miejscu, czcząc Boga wdzięcznym sercem, z czystego umysłu, oddając Mu nieustannie chwałę.

         1List do Koryntian 3,16.17:

         Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was?  Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście.” 

         A więc nasze ciała są święte, dlatego nie możemy używać naszych ciał do grzechu, bo są święte, są świątynią Boga. Nie możesz robić sobie rękoma i nogami co chcesz, nie możesz chodzić gdzie chcesz i robić co chcesz, bo jesteś Bożą świątynią. Rozumiesz to? Nie należysz już do siebie. Czy to jest dobre? Uważam, że najlepsze co mogło nas spotkać. Bo jeżeli ja i ty jesteśmy Bożą świątynią, wtedy mieszka w nas Bóg, który jest miłością, Bóg, który jest święty, Bóg, który jest prawdą, Bóg, który jest życiem. Czy możesz pomyśleć sobie, że Bóg chce, żebyś był, była Jego świątynią? Ty, taki człowiek, który sam o sobie nie masz zbyt dobrego zdania? Wiesz na co cię stać, bo już nie raz byłeś, byłaś, w jakichś grzechach, a On oczyścił cię krwią Swego Syna raz na zawsze, aby móc przebywać w tobie i przez ciebie czynić Swoje dobro.

         Kiedy Pan Jezus przyszedł na ziemię, pojawił się tu Wódz nowej armii, armii świętych nowego człowieczeństwa. Juda już pisze, że wielu stanęło przeciwko temu Wodzowi i Jego przywództwu. Ale my raczej pilnujmy się przywództwa Jezusa w naszym życiu. Niech On będzie Wodzem, za którym idziemy jak żołnierze, którzy nie obawiają się, gdyż wiedzą, że nasz Wódz jest nieśmiertelny, a więc i Jego armia jest nieśmiertelna. Choćbyśmy umarli, żyć będziemy. W tej armii mamy być jedno. Diabeł będzie wślizgiwał się między szeregi żołnierzy Chrystusowych i będzie próbował po swojemu namieszać nam. Będzie próbował odwracać uwagę, będzie wszystko robił, żeby nasza armia nie była waleczna i zwycięska, ale żeby była pogubiona i niepewna. Będzie syczał do ucha, że skoro tyle miliardów chrześcijan jest na ziemi, to gdzie jest to zwycięstwo? Gdzie są ci święci chrześcijanie, których nie pociąga świat, którzy umarli dla świata i jego niegodziwości, aby żyć dla Pana i Jego sprawiedliwości? Pamiętaj bracie i siostro, że przed tobą są najświętsze przywileje, najwspanialsze odznaczenia chwały. Paweł powiedział, że tych odznaczeń noszę wiele na sobie, stygmaty Chrystusowe są na moim ciele. Tu był pobity, tam pobity, tam ukamienowany z powodu Chrystusa, całe jego święte ciało było poznaczone orderami. I nie było to z powodu grzechu, nie było to z powodu wojny o swoje. On cierpiał z powodu należenia do Chrystusa.

         A więc świętość jest wyznacznikiem przynależności do Boga, skoro Jego dom jest święty, Jego świątynia jest święta, Jego miasto jest święte. Chwała Bogu za to. Ale świętość nie jest czymś co łączy się z nieczystością. Pamiętaj, jeśli nosisz w sercu nieczystość, ona odpycha świętość. Usuń nieczystość. Może w tej chwili ta nieczystość jest dla ciebie tak ważna, że myślisz, że bez niej nie można żyć. Można żyć. Jeśli tylko będzie usunięta, zobaczysz, że nawet całkiem lepiej żyje się bez niej. Jeśli ciało jest święte, to co innego dzieje się w tym ciele, niż wtedy, kiedy ono jest nie święte. Kiedy ciało jest święte, to doznajesz jak Jezus żył w Swoim ciele. To jest piękne. Jezus nie musiał obawiać się o Swoje oczy, o Swoje uszy, o Swój język. Nie musiał obawiać się, był napełniony Ojcem. Szedł we wspaniałej, świętej relacji ze Swoim Ojcem.

         A więc mamy wojnę, w której wróg staje przeciwko nam i próbuje nas zanieczyszczać, próbuje oskarżać, próbuje cokolwiek zrobić, żeby tylko przeszkodzić nam być w tej świętej jedności przynależności do Boga. Lepiej wygraj bitwę z diabłem, niż z bratem, siostrą, z żoną, mężem, dziećmi, rodzicami. Raczej tocz bitwę z diabłem. Słowo Boże mówi, żebyśmy nie walczyli z ciałem i krwią, ale z mocami ciemności. Wielu tak zwanych chrześcijan, bo nazywam tak zwanych w tym momencie, mogli być prawdziwymi, ale w tym momencie są tak zwani, umieją toczyć bitwę z ciałem i krwią, ale zupełnie nie umieją walczyć z diabłem. Noszą w sobie różne urazy, nastawienia i takie rzeczy, ale nie umieją pozbyć się ich. Słowo Boże mówi o takich ludziach w Biblii, że chociaż oni są wierzącymi, ale nadal są niewolnikami diabła, bo on nadal trzyma ich w swojej niewoli przez tą nieczystość, próbując przez nich ubrać tą nieczystość w szatki fałszywej pobożności.

         A więc jest wojna. Niech Bóg napełnia nas Swoim Duchem, abyśmy wygrali ją, nie ze sobą, ale z diabłem o nas. To jest najpiękniejsza i najzacieklejsza wojna jakakolwiek na tej ziemi się odbywa, wojna czystości z nieczystością. Paweł mówi: "Dobry bój bojowałem, wiarę zachowałem, biegu dokonałem, a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi da Pan i tym, którzy umiłowali dzień Jego powrotu." To jest wojna. Nie walcz z bratem i siostrą. To nie znaczy, że będziesz taki przymilny dla nich, ale będziesz mówić im prawdę. Wygraj bitwę, pomagając drugiemu. Naucz się wspierać, ponieważ bój toczymy nie o swoje imię, ale o to, by być żołnierzami tego samego Chrystusa, żeby walczyć po tej samej stronie, używając tego samego oręża. Oczyszczajmy się, uświęcajmy się w krwi Jezusa, pozbywając się tego co jest złe. Pamiętajmy, jakby nawet przykro brzmiały słowa, to dopóki funkcjonuje w nich miłość i pragnienie uratowania, korzystajmy z tego.

         List do Rzymian 12, 16-21:

         Bądźcie wobec siebie jednakowo usposobieni; nie bądźcie wyniośli, lecz się do niskich skłaniajcie; nie uważajcie sami siebie za mądrych. Nikomu złem za złe nie oddawajcie, starajcie się o to, co jest dobre w oczach wszystkich ludzi. Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie. Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan. Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go; bo czyniąc to, węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.” 

         Nie jest to łatwa bitwa. Łatwiej jest walczyć złem za zło, cios za cios, ale wygrać dobrem ze złem, to trzeba już żołnierza Chrystusowego. Tylko bohaterzy wiary mogą brać udział w takiej bitwie, ponieważ diabeł strasznie naciska na to, żeby człowiek oddał tym samym, czym on go zaatakował. Ale jeśli możesz na słowo złośliwości odpowiedzieć słowem łagodności, jeśli możesz na kłamstwo odpowiedzieć prawdą, czyż to nie jest piękne? W tej armii żołnierze miłują się nawzajem. Miłujmy się, to nie jest atrapa, to jest rzeczywistość.

         Są ludzie, którzy nie umieją już przestać robić swoje zło, to zło stało się dla nich jak miłość, nie umieją zrezygnować ze zła, bo już tak miłują to zło, że to stało się dla nich tak cennym i ważnym, że jakby przestali to robić, to czują się jakby stali się nadzy. To jest ich ubranie, to jest ich szata, w którą stroją się i czują się przez to lepsi od innych. Ale wiemy, że tym najlepszym, najwspanialszym przyobleczeniem jest czystość Chrystusowa.

         A więc świętość, czystość w należeniu do Boga. W tej wojnie bardzo ważna jest czystość. Staraj się, na ile tylko umiesz, patrzeć na Pana i modlić się i wychodzić naprzeciw w taki sposób jak Chrystus do ciebie. Ucz się naśladować Go w relacjach z innymi. Chociaż wróg może napadać na ciebie i nastawiać, rób to jak Chrystus, chciej Go naśladować. Jeśli dokładnie ci się nie uda, to i tak zrobiłeś krok w dobrym kierunku. Idź dalej, On uczyni to możliwym, wszystko czyni możliwym. Wykorzystuj swój czas w takiej bitwie, a nauczysz się coraz więcej, więcej tego co daje ci Pan i będzie to sprawiało ci radość. Nie ma takiej radości, jak wtedy, gdy zło zwyciężasz dobrem, to jest najwspanialsza radość, to jest radość Chrystusa w tobie. A jeśli odpowiesz złem na zło, to nie masz tej radości, nie masz zysku tak naprawdę. Zyskałeś jako człowiek, obroniłeś swoją pozycję po ludzku, ale nic więcej nie osiągnąłeś, nie osiągnęłaś. Do wieczności nie wejdzie to, nie ma takiej możliwości.

         List do Rzymian 1, 1-7:

         Paweł, sługa Jezusa Chrystusa, powołany na apostoła, wyznaczony do zwiastowania ewangelii Bożej, którą [Bóg] przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach Świętych o Synu swoim, potomku Dawida według ciała, który według ducha uświęcenia został ustanowiony Synem Bożym w mocy przez zmartwychwstanie, o Jezusie Chrystusie, Panu naszym, przez którego otrzymaliśmy łaskę i apostolstwo, abyśmy dla imienia jego przywiedli do posłuszeństwa wiary wszystkie narody, wśród których jesteście i wy, powołani przez Jezusa Chrystusa; wszystkim, którzy jesteście w Rzymie, umiłowanym Boga, powołanym świętym: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa.”

         Widzimy więc Tego, Który według Ducha uświęcenia został ustanowiony Synem Bożym. Niech Święty Duch napełnia każdego z nas, abyśmy umieli dać odpowiedź, abyśmy umieli odpowiednio podejść do drugiej osoby, żebyśmy już nie brali udziału w złej bitwie, żeby wróg nie nakręcał w nas machiny do swojej wojny.

         Czasami jest tak, że jesteś podkręcony emocjonalnie, lub wróg próbuje w tym momencie podkręcić cię i możesz w tym momencie rozmawiać z kimś lub pisać smsa, i na kogoś przelejesz to, co doznajesz. Kiedy przychodzi wróg i próbuje cię atakować, jak dobrze jest zrobić to, czego on najmniej się po tobie spodziewa, że padniesz na kolana i będziesz rozmawiać z Panem, aż On porozmawia z tobą i zobaczysz sytuację od Jego strony. Tak robi żołnierz Chrystusa. Nie przystąpisz do akcji, w której czujesz, że napędza cię wróg. I każdy, który ma świadectwo zwycięstwa, wie jak Pan daje zwycięstwo, jak Pan pokazuje to ze Swojej strony i wtedy masz inne pragnienie, niż to z czym cię wróg próbował pchnąć do przodu.

Pamiętaj, że bierzesz udział w wojnie, w której nie widać wroga, ale słyszysz go, jak próbuje z tej, czy z innej strony podejść cię, mnie, każdego z nas. Dlatego Słowo Boże mówi o uzbrojeniu żołnierzy Bożych - tarcza wiary, przyłbica zbawienia na głowie, pas, pancerz, nogi obute w sandały, aby iść, aby głosić, miecz, Słowo Boże - cała zbroja. Chrześcijaninie, chrześcijanko bądź żołnierzem, ale Chrystusowym. Bądź dla Jego chwały na tej ziemi, walcz w Jego mocy. Musisz walczyć, bo bez walki nie ma podążania do przodu, ale walcz po stronie Chrystusa, zmagaj się z przeciwnościami i wygrywaj w sposób Boży, czyń dobro nawet wrogom swoim i idź dalej. Wtedy coraz więcej i więcej radości, kosztowności będzie przepełniać serca nasze i będziemy szczęśliwi wobec siebie.

Bardzo często kiedy wychodzimy z tych wojen w taki sposób, że zrobiliśmy sobie nawzajem coś złego, to później to się przenosi. Później ktoś, kto zrobił coś złego, wyjdzie za kazalnicę uczyć jak robić dobro i ten, który ucierpiał coś złego od tego człowieka, jest wtedy tak zaatakowany przez diabła i diabeł mówi: "Zobacz, nie dość, że robi coś złego, to jeszcze wychodzi i chce uczyć jak robić dobro." Diabeł chce, żeby podeptać po Słowie Bożym. Tak samo, jak nauczasz kogoś jak żyć, a masz świadomość, że w swoim życiu nie masz tego, to lepiej zastanów się i zobacz czego chcesz nauczyć. Czy to będzie zwycięstwo. I nie chodzi o to, żeby żołnierze Jezusa tylko mówili: "Wiesz, ja to czytam, ale ja tego nie mam, ja to czytam, ale tego nie mam." To też nie jest wojna, to nie jest zwyciężanie. Paweł mówi: "Ja to mam, to mnie napełnia i zwyciężam". Władcy ciemności znali Pawła, wiedzieli kto to jest Paweł. Wiedzieli, że ten człowiek chodzi w czystości  i nie jest przekupny, i nie idzie wciągnąć go w coś złego.

         A więc wszystko musi być święte i głoszenie, i modlitwa, i czytanie Biblii. Badajmy swoje serca, czy jesteśmy gotowi do czytania Bożego Słowa. Jeśli są zadry, czy inne rzeczy, to trzeba najpierw oczyścić swoje serce, umyć swoje dłonie. To nie jest Księga, którą mamy nosić w jakiejś aureoli, ale w niej są zapisane święte Słowa. Nie traktuj jej tak sobie lekkomyślnie. Najlepsze jest czytać Biblię z uniżonym duchem, żeby chcieć tak żyć, żeby to Słowo docierało do ciebie i do mnie. Żeby to czytanie nie było tylko przeczytaniem sobie; ile przeczytałeś? Pięć, dziesięć, dwadzieścia rozdziałów, czy ileś. I co z tego wziąłeś, co zrobiłeś z tym teraz? A pamiętasz jeszcze o czym czytałeś, czytałaś? Przystąp do dzieła, a zobaczysz triumf, zwycięstwo, albo zobaczysz jak słaby jesteś, żeby szukać Pana.

         To jest prawdziwa wojna, w której tylko ci, którzy walczą, trzymając się Chrystusa, przejdą przez nią i pójdą dalej. Niech Bóg będzie z tobą bracie, siostro. Bądźmy żołnierzami tego samego Chrystusa, wczoraj, dziś i na wieki Tego samego. Niech miłość Jego rozlewa się w sercach naszych, niech Jego radość napełnia nas, niech każdy, który się nawraca, doznaje: "Chwała Bogu! Idę w ten bój, idę, jestem gotowy, bo Bóg jest ze mną, to któż przeciwko mnie?" Przeczytajmy to z Listu do Rzymian 8,31-39:

         Cóż tedy na to powiemy? Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego? Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami. Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz? Jak napisano: Z powodu ciebie co dzień nas zabijają, uważają nas za owce ofiarne. Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował. Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.” 

         Nie obawiaj się iść do przodu. Raczej obawiaj się zatrzymywania, czy cofania. Idź do przodu, bo Pan wezwał cię do Siebie, Pan wezwał cię do tej bitwy. I dopóki idziesz do przodu, nie wątpisz, stawiasz każdy krok dzięki Niemu i idziesz dalej. I możesz uznawać to za cud, że idziesz dalej, bo On taki właśnie jest, bo powołał cię Wódz, Ten, który wygrał. Nie zatrzymuj się, nie myśl sobie: "Nie podołam", nie myśl w ten sposób. Wódz cię powołał, a więc przejdziesz,  dojdziesz i będziesz tam. To nie jest pozytywne wyznawanie. To jest, że uchwyciłem się tego Wodza i będę codziennie z Nim. On daje mi zwycięstwo. Jeśli coś nie powiedzie mi się, oczyści mnie Swoją krwią i idę dalej za Nim. On nie jest moim wrogiem, jest moim Przyjacielem. Umarł na krzyżu za moje grzechy, żeby stać się moim Wodzem, i żeby dać mi zawsze przebaczenie, jeśli będę tego potrzebować, aby iść dalej za Nim. Nie muszę obawiać się, On poświadczył Swoją przyjaźń. Wygraj tą bitwę, bądź szczęśliwym człowiekiem, bądź szczęśliwą, raduj się w Panu zawsze, oddaj Jemu chwałę naprawdę każdego dnia. Nie wchodź w złą bitwę, uciekaj od złych, cielesnych bitew, uciekaj od bitew walki o słowa, o usprawiedliwianie słów, różne rzeczy ludzie potrafią robić. Jeśli drugi człowiek nie rozumie, to niech Pan to mu wyjaśni, bo może ktoś nie rozumieć  twego sposobu myślenia.

         Pamiętaj o tym, że już nie jesteś dla świata, umarłeś dla świata i dla sposobu życia świata, aby żyć dla Pana. Raduj się tym każdego dnia bracie, siostro. Pan potrzebuje żołnierzy, którzy są wyćwiczeni w boju, którzy nauczyli się walczyć i wygrywać, aby pomagać później innym i mówić im o triumfie, o zwycięstwie w Chrystusie.

         Niech będzie uwielbiony Ten, który powołał nas do takiej armii, w której używa się innego oręża, niż używa się we wszystkich armiach tego świata, w których ludzi pobudza się do nienawiści do wrogów, żeby zamordować ich jak najwięcej. Tu jest odwrotnie, bo pobudza się do miłości do wrogów, żeby jak najwięcej ich uratować. Zupełnie inny oręż, inne nastawienie serca, inne działanie. Tylko Jezus Chrystus w tobie i we mnie, On to potrafi. Dopóki my jesteśmy martwi, On żyje w nas, sprawa idzie dobrze. Jak my ożywamy i umartwiamy Jezusa, wtedy sprawa posuwa się źle. Niech Pan będzie z tobą, ale pamiętaj, nie trać czasu na walki o to co nie ma znaczenia. Pan mówi: "Zabrał ci ktoś to, daj i tamto". I idź dalej, niech tamten człowiek radzi sobie z tym. A ty idź dalej, bądź wolny, wolną, wygraj w tej bitwie. Bądź szczęśliwym człowiekiem. Amen.   

 

 

 

 

 

 

 

Lista nagrań w tym folderze